🌤️ Werona Romeo I Julia
Romeo i Julia, podobnie jak Orfeusz z Eurydyką, Tristan z Izoldą czy Abelard z Heloizą stali się symbolami oddania. Każdy z nas może być Julią lub Romeem, tak samo jak każdy z nas może stracić ukochaną osobę, zatem nie bójmy się powiedzieć za Haliną Poświatowską:
Download this stock image: Italy, Werona- 02 July 2020: interior of the Julia's house Verona (Casa di Giulietta Verona) medieval palace now the museum. - 2DDYME2 from Alamy's library of millions of high resolution stock photos, illustrations and vectors.
Migawki z pobytu w Veronie w maju 2015 roku. Verona przywitała nas deszczem i gradem, ale potem było słonecznie. Miasto jest przepiękne i można całe dnie snu
Werona, jedno z głównych miejsc turystycznych w północnych Włoszech, stała się popularna przede wszystkim dzięki sztuce Williama Szekspira „Romeo i Julia”. Dzięki temu miasto stało się celem pielgrzymek par z całego świata.
W pobliżu obiektu Palazzo Romeo znajdują się liczne atrakcje, takie jak Amfiteatr w Weronie, Ulica Mazzini i Plac Bra. Najbliższe lotnisko, Lotnisko Werona-Villafranca, znajduje się 15 km od obiektu Palazzo Romeo.
1 likes, 0 comments - Agnieszka Olszowy (@kouyouihara) on Instagram on May 23, 2023: "Werona kojarzona z dramatem „Romeo i Julia” a to miasto zachwyca swoją skromnością i pięk" Agnieszka🌙Olszowy on Instagram: "Werona kojarzona z dramatem „Romeo i Julia” a to miasto zachwyca swoją skromnością i pięknem ️#italy #werona #
Romeo i Julia są symbolem wiernej, oddanej, przezwyciężającej różne przeszkody miłości. Takiej, która zaistniała mimo przeciwności losu i rodzinnym zakazom. Historia namiętnych kochanków z Werony inspiruje od dawien dawna. Jej ślady są widoczne zarówno w literaturze jak i sztukach plastycznych, operze, balecie, a nawet musicalu.
Płyną one od mieszkańców USA, Australii, Rosji, Japonii i Afryki. Nic dziwnego - Julia znana jest niemal w każdym zakątku globu i dlatego stała się symbolem pocieszycielki w miłosnych rozterkach. Dom przy Via Cappello 23 z XIV wieku, który Szekspir opisał jako siedzibę rodu Kapuletich, od lat przyciąga tłumy turystów.
Werona jest włoskim miastem z wieloma ukrytymi (i mniej ukrytymi) klejnotami. Jednym z najbardziej znanych zabytków w Weronie jest zdecydowanie balkon Julii i po kilku latach rozważania, czy powinnam odwiedzić Weronę, czy nie, w końcu miałam okazję ujrzeć ten balkon na własne oczy. I wiecie co, nie rozczarował mnie.
Provided to YouTube by WM Poland/WMIRomeo i Julia: Romeo · Orkiestra Filharmonii NarodowejMuzyka teatralna i telewizyjna℗ 1975 The Copyright in this sound re
Cześć! Postanawiam ulepszyć Szekspira. Oto nowoczesne wydanie romea i julii.Inspiracją był You tube i serial o the sims 2 - Spałnienie
#WERONA I VENETO. Werona w XXI wieku. Zastanawiałeś się kiedyś, jak wyglądałoby życie Romea i Julii, gdyby żyli w naszych czasach? On być może byłby hipsterem sączącym poranne cappuccino z mlekiem sojowym i jedzącym wegańskie tosty z avocado, a ona byłaby gwiazdką Instagrama.
lYQvks. Spis treści1 Balkon Julii w Weronie – czy aby na pewno?2 Magiczne miejsce pełne miłości czyli Dom Julii w Weronie3 Historia Domu Julii w Weronie4 Dom Julii w Weronie – ceny i godziny otwarcia5 Dojazd do Domu Julii w Weronie6 Gra miejska w Weronie – pomysł na zwiedzanie miasta z dziećmiWerona to miasto znane przede wszystkim z powieści Szekspira „Romeo i Julia”, bowiem to tutaj miała miejsce ta tragiczno-romantyczna historia z konfliktem rodzinnym w tle. I to właśnie Dom Julii jest jedną z najczęściej odwiedzanych w mieście Julii w Weronie – czy aby na pewno?Zacznijmy od tego, że Dom Julii (Casa di Giulietta) to tak naprawdę dom należący do rodu Cappello. Jedna z opowieści głosi, że nazwa nad wyraz przypomina słynny ród Capuletich, więc umiejscowienie książkowego Domu Julii w tymże miejscu nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Dom wygląda tak, jak opisał to w powieści Szekspir, ale… sam balkon został dobudowany dopiero w roku 1935! Miasto kupując budynek w 1905 roku stwierdziło, że ze względu na podobnie brzmiące nazwy rodów oraz jego umiejscowienie, to tutaj będzie musiał znaleźć się Casa di głoszą, że ród Capuletich rzeczywiście istniał (dokładniej byli to Cappelletti). Co ciekawe, zanim budynek został odkupiony przez miasto, służył jako miejscowy dom publiczny. Zwiedzając to miejsce warto więc mieć na uwadze fakt, że dom ten nigdy nie należał do Julii i jest on przede wszystkim miejscem symbolicznym, czymś co zachęca turystów i jednocześnie nadaje wyjątkowości miejsce pełne miłości czyli Dom Julii w WeronieBalkon Julii, jak już wspomnieliśmy, został wybudowany niecałe sto lat temu i do dziś by na niego wejść i poczuć się jak literacka Julia – ustawiają się kolejki. To w końcu tutaj Romeo wyznał jej miłość co zaowocowało o wiele bliższą relacją ma chyba wątpliwości, że do placu przy Domu Julii przychodzą tłumy zakochanych, albo i tych, którzy szukają miłości. Przechodząc przez bramę do szekspirowskiego podwórka zobaczyć można niezliczone karteczki i napisy z inicjałami zakochanych, którzy wierzą, że dzięki temu ich miłość będzie trwać wiecznie. Legenda głosi, że dotykając prawej piersi posągu Julii ci, którzy nie mają drugiej połówki w końcu ją znajdą. Ci, którzy znaleźli miłość będą szczęśliwi po wsze czasy. Tak głosi legenda i uwierzcie mi, że kolejka do zdjęcia z posągiem oraz możliwości dotknięcia jej piersi jest minimum dziesięciominutowa. Czasem na placyku zauważycie nawet kilka osób piszących listy do Julii – Ci spragnieni miłości piszą do niej o wstawiennictwo, radę czy też o miłosne wsparcie. Rocznie do Domu Julii napływa około kilku tysięcy listów. Aby odpisać na nie wszystkie powstał nawet „Klub Julii”, którego członkowie odpisują na listy od około siedemdziesięciu lat!Co ciekawe, ten fakt zainspirował twórców filmu „Listy do Julii” i w ten sposób powstała produkcja, która przepięknie ukazuje Weronę i wręcz przyciąga do tej krainy miłości!Na środku dziedzińca znajduje się również drzewko miłości. Zakochani piszą tutaj miłosne życzenia i wieszają na drzewku licząc, że się spełnią. Oczywiście mnóstwo tutaj kłódeczek z inicjałami zakochanych. Aura w tym miejscu jest doprawdy nietuzinkowa!Historia Domu Julii w WeronieOd XII do XIX wieku budynek był hotelem oraz straganem. Pomiędzy XIV, a XV wiekiem Dom Julii był szpitalem, gdyż rodzina Capello specjalizowała się w farmaceutyce. Budynek pełnił również rolę domu miasta przejęły budynek nadając mu ducha szekspirowskiego dzieła. Dom Julii obecnie pełni funkcję muzeum, w którym poczuć się można niczym bohater powieści. W środku znajduje się wnętrze rzekomego miejsca zamieszkania bohaterki, zobaczyć można również tradycyjne stroje, w których prezentować się mieli Julia i Romeo. W pomieszczeniach znajdują się drewniane książki przedstawiające fragmenty powieści w dwóch językach oraz tablety, z których można wysłać elektroniczną kartkę z pozdrowieniami do swych atrakcją muzeum jest oczywiście słynny Balkon Julii, na który można wejść i wyobrazić sobie, że na dole czeka na nas nasz Romeo wyznający nam w przejściu do Domu Julii, cała w wyznaniach miłosnychDom Julii w Weronie – ceny i godziny otwarciaZa wejście do Casa di Giulietta (a co za tym idzie na Balkon Julii) zapłacicie 6 euro (bilet normalny), 4,50 euro (dla młodzieży do 15 roku życia oraz emerytów), bezpłatnie natomiast wejdą emerytowani mieszkańcy Werony, posiadacze Verona Card oraz osoby niepełnosprawne wraz z opiekunami. Bilety grupowe kosztują 1 euro za osobę (uczniowie do lat 14).Ponadto można zakupić bilety łączone, np. bilet wstępu do Domu Julii oraz jej grobowca w cenie 7 euro (osoba dorosła) i 5 euro (bilet ulgowy).Jeśli chcecie spędzić w Weronie minimum 1 dzień, Verona Card będzie dobrym rozwiązaniem. Karnety są w cenach: 20 euro za 24h oraz 25 euro za 48h. Z tą kartą wstęp do większości muzeów, kościołów, zabytków oraz korzystanie z komunikacji miejskiej – są za darmo. Wiele punktów oferuje również zniżki dla posiadaczy karty. Kupicie ją w Biurze Informacji Turystycznej, w muzeach, przy zabytkach, w kioskach zwanych tabaccheria i w wybranych hotelach. Dziedziniec Julii jest otwarty jest od godziny 11:00 do godziny 17:00 (ostatnie wejście o godzinie 16:45). Ze względu na covid polecamy śledzić oficjalną stronę KLIK TUTAJ gdzie znajdziecie informację o godzinach otwarcia do Domu Julii w WeronieDo Werony najprościej wybrać się autem, bądź samolotem. Casa di Giulietta znajdziecie przy ulicy Via Capello 23. W historycznym miejscu Werony obowiązuje strefa ograniczonego ruchu, tak więc wjazd do strefy ZTL dozwolony jest jedynie:od poniedziałku do piątku w godzinach: 10:30 – 13:30 i 16:00 – 18:00w soboty, niedziele i święta w godzinach: 10:00 – 13:30Jadąc autem, można zaparkować bezpośrednio przy Domu Julii, w jednej z wyznaczonych stref parkingowych ZTL. Koszt za godzinę postoju powinien wahać się w granicach 1-2 euro. Najbliższy, bezpłatny parking znajdziecie to Porta Palio, przy Viale Colonnello Galliano 3 – parking jednak szybko zapełniany jest przez turystów. Dodatkowo, do miejsca docelowego spacer zajmie wam ponad 20 minut. Po drugiej stronie Adygi, osiem minut pieszo od Domu Julii znajduje się płatny Parking Isolo, przy Via Ponte Pignolo – za godzinę postoju zapłacicie tutaj około 2,10 euro. Dodatkowo jest czynny całą dobę. Co ciekawe, miasto oferuje usługę wypożyczenia rowerów miejska w Weronie – pomysł na zwiedzanie miasta z dziećmiMy zwiedzaliśmy Weronę po naszemu 😉 Czekała tu bowiem na nas gra miejska z zaszyfrowanym punktem mety! Zobaczcie:
W jaki sposób Cyprian Norwid wykorzystał w wierszu W Weronie historię Romea i Julii ? Utwór poety powstał w 1854 roku i zadziwił odbiorców swoją oryginalnością i formą przekazu. Wiersz Cypriana Norwida to przykład liryki pośredniej sytuacyjnej. Został wydrukowany za życia poety; wydany w zbiorze Vade – mecum. W utworze można dostrzec niespotykaną w wierszach romantycznych powściągliwość w okazywaniu uczuć i refleksji. Zwraca uwagę prostota i oszczędność wyrazu artystycznego. Interesujący jest zabieg stylistyczny polegający na wprowadzeniu to liryki epickiej narracji. Wydaje się, że podmiot liryczny opowiada historię dwojga nieszczęśliwych kochanków. Teresa Kostkiewiczowa zauważa, że poeta posłużył się w wierszu aluzją poetycką, polegającą na świadomym nawiązaniu do innego dzieła literackiego, czyli tragedii Williama Szekspira Romeo i Julia. Skupia się jednak tylko na wątku łączącego Romea i Julię uczucia. Stosując taki zabieg artystyczny zmusił odbiorcę do wyszukania informacji na temat utworu, opisu miłości młodej pary zakochanych należących do skłóconych rodów Montekich i Kapuletów. Dzieło Szekspira zostało ukazane w nowych świetle, zmusiło do nowej interpretacji tragedii oraz uzyskało przekaz ponadczasowy. Norwid wyraził w ten sposób swoje przemyślenia na temat materii, ducha, rozumu i uczucia. Znaczące miejsce oddaje roli natury w komentowaniu uczucia łączącego dwoje zakochanych. Szekspir w swoim utworze zawarł myśl o wzniosłości uczucia, jakie połączyło Romea i Julię, zdolności człowieka do nieśmiertelnej miłości. Norwid doprowadził do konfrontacji uczucia z rozumem i bezdusznym światem. Natura jest zdolna do odczuwania współczucia nad dwojgiem kochanków, roni łzy nad ich grobem. Ludzie nie dostrzegają w historii miłosnej Szekspira nic wzruszającego, traktują łzy jak kamień. Norwid nie komentuje wprost bezwzględnego zachowania ludzi, posługuje się wielokropkiem, wykrzyknikiem i pauzą. Chce wyrazić w ten sposób dezaprobatę z zachowania ludzi. Wyraża się o ich mądrości pozbawionej uczuć z ironią ,, mówią uczenie ‚’. Poeta konfrontując naturę, pełną pozytywnych emocji z wytworami kultury materialnej, podkreśla, że są one kruche i nietrwałe : ,, rozwalone bramy do ogrodów ”, ,, gruzy nieprzyjaznych grodów ”. Jan Zygmunt Jakubowski znajduje nawiązanie utworu do wiersza Romantyczność Adama Mickiewicza. Zadaje pytanie, czy jest to nowa wersja Romantyczności ? Sugeruje, że Norwid podkreśla wyższość uczuć na rozumem, nad ,, mędrca szkiełkiem i okiem ”. Inne zdanie ma temat wymowy wiersza ma Borowy, który stwierdza, że Norwd demaskuje piękne, wzniosłe uczucia okupione łzami, w rzeczywistości jednak łzy okazują się zwykłymi kamieniami. Rzeczywistość nie jest pełna takich uczuć, jak w tragedii Szekspira. Borowy podkreśla w wierszu wagę wymownych przemilczeń, sugeruje, że taki zabieg najlepiej trafia do odbiorców, których poeta zmusza w ten sposób do współpracy. Wiersz W Weronie jest utworem poetyckim , który zmusza do refleksji na światem, prawami nim rządzącymi. Norwid sprawia, że możliwe są różne interpretacje wiersza. To od czytelnika, odbiorcy zależy, jaki nadda słowom poety kontekst i wymowę.
Walk in the footsteps of Romeo and Juliet with this self-guided audio tour. Enjoy GPS playback as you hear fascinating facts and immerse yourself in the city's cobbled streets. About this ticket Free cancellation Cancel up to 24 hours in advance to receive a full refund Reserve now & pay later Keep your travel plans flexible—book your spot and pay nothing today. Glimpse at the houses of Romeo and Juliet Hear from producer Mariacristina Pozza, a Veronese Licenced local guide Do it all in two hours or linger at stops along the way Get unlimited use before your booking date and after it Use the virtual tour option at home Verona is as timeless and romantic as the story of Romeo and Juliet, which takes place in its cobbled streets. On this tour, you'll discover that there is more to the city than a tale of tragic love. We’ll leave the busy shopping streets and travel back in time, along the oldest Roman road in northern Italy. More than 2,000 years of history are reflected in the facades of its Roman and Medieval buildings, and there’s a mix of pragmatism and invention in the way old has been recycled into new. We’ll trace the shoreline of the Adige River too, taking in grand piazzas and picturesque alleyways. I'll also show you where to find the best Veronese cuisine along the way. The tour’s highlights include: • The arena where gladiators came to die • A glimpse at the houses of Romeo and Juliet • The Palazzi of the medieval powerhouse Scala family, as well as their private chapel and cemetery • The splendour of Piazza Erbe, the ancient Roman forum • Breathtaking views of the Adige River from the Ponte Pietra and Roman Theatre Let’s pull back the curtain of history and rewrite this tale of tragic love with a happy ending. Lifetime access to this tour in English VoiceMap App for Android and iOS Offline access to audio, maps, and geodata Tickets or entrance fees to any museums or other attractions en route Smartphone and headphones Transportation Food and drink Corso Porta Nuova 4a, If you reach Verona by car, Parking Cittadella is at 5 min walk from the starting point. Bus stop Piazza Bra is at 3 min walk if you come from other places as train station, hotel, bus from Garda Lake. Before arrival, please install the VoiceMap mobile app and use the code provided on your confirmation ticket. This is a self-guided audio tour that you can start, pause, or restart at any time and complete at your own pace. Detailed starting point instructions are available after downloading. Open in Google Maps ⟶ What to bring Headphones Charged Smartphone Know before you go The tour uses a mobile app. You will need to download the app and then use the voucher code provided to download the tour It is a self-guided audio tour that you can start, pause, or restart at any time and complete at your own pace You can download the tour at any time, before or after your booking date. It is best to download the tour before you set off for the starting point When the download is complete, you will see a screen with a photo of the starting point and directions to it. The redstart button will become active when you are at the starting point The tour follows a set route and includes turn-by-turn directions. It works best if you start it in the right place and follow the directions from one location to the next
Po spędzeniu jednego dnia w Pradze, 10 lipca udaliśmy się w niemalże całodzienną podróż do Werony, w której mieliśmy się przejść tropem Romea i Julii. Werona miała być kolejnym przystankiem w naszej samochodowej podróży po Europie. Jednocześnie, Werona stała się naszym pierwszym, ale nie ostatnim włoskim przystankiem w czasie tej podróży. Pamiętam, jak planowaliśmy cały wyjazd i Kamil pytał mnie „dlaczego Werona?” i śmiał się, kiedy usłyszał, że chcę zostać Julią na balkonie i nie interesuje mnie, że niektórzy uważają to za kiczowate. Chciałam tu przyjechać, zobaczyć i sama stwierdzić czy historia Romea i Julii w Weronie to kicz. I tak właśnie Werona trafiła do naszego planu podróży. A jak było podczas jednego dnia w Weronie i spaceru tropem Romea i Julii? Przeczytajcie, a się przekonacie. Werona – położenie, historia i pochodzenie nazwy Jadąc w kierunku naszego miejsca przeznaczenia, Kamil czytał mi historię Werony, która jest naprawdę fascynująca, ale też burzliwa. Pozwólcie, że bardzo ogólnie Wam ją przedstawię, by nakreślić, skąd dzisiaj w Weronie tyle miejsc do zobaczenia. Werona położona jest w Weneckich Alpach, u podnóża wzgórza św. Piotra, nad rzeką Adygą. Jest to zdecydowanie jedno z najbogatszych miast północnych Włoch, ale jednocześnie bardzo klimatyczne o dużym potencjale turystycznym. Werona zamieszkana była już w czasach prehistorycznych, kiedy to powstały niektóre osiedla na Wzgórzu Św. Piotra, skąd roztacza się przepiękny widok na Adygę i całą Weronę. Nie wiadomo tak naprawdę, kto osiedlił się tutaj pierwszy, bo do dnia dzisiejszego toczy się wokół tego tematu ożywiona dyskusja. Natomiast około roku 390 Werona została podbita lub założona od nowa przez Celtów. Jednak prawdziwe początki świetności miasta datuje się na czas przejęcia go przez Cesarstwo Rzymskie (około 89 r. Wielkie pomniki zbudowane w Weronie w tym okresie przez Rzymian w większości przepadków możemy podziwiać do dzisiaj. W III w. miasto zyskało poszerzone mury miejskie z uwagi na fakt, że wykorzystywane było jako baza wojskowa w wojnach przeciwko barbarzyńcom. Kolejne wieki przynosiły kolejne zmiany włodarzy Werony. Miasto stało się areną wielu bitew. Względne cztery wieki spokoju nastąpiły, kiedy Werona w 1405 roku trafiła pod panowanie Republiki Weneckiej. To jednak nie był koniec burzliwej historii Werony, bo w końcu XVIII wieku zdobył je Napoleon, który następnie przekazał miasto Austriakom, a związek ten tylko umocnił kongres wiedeński z 1815 roku. Związek Werony z Włochami rozpoczął się dopiero w 1866 roku, ale już w 1882 roku miasto nawiedziła powódź i Adyga zalała prawie całe miasto. To spowodowało konieczność przebudowania Werony i przestała być już miastem, które „żyło na wodzie”. Stało się tak za sprawą pobudowanych wałów przeciwpowodziowych, zwanych muraglioni. II wojna światowa także nie oszczędziła miasta, które doświadczyło licznych bombardowań i zostało bardzo zniszczone. Całe szczęście po tym ciężkim okresie, wraz z wejściem Włoch do NATO, ponownie nabrała ważnego znaczenia strategicznego i stopniowo odbudowywano jej bogactwo. Obecnie Werona jest dynamicznie rozwijającym się ośrodkiem, a poprzez swoją historię również chętnie odwiedzanym przez turystów z całego świata miastem. Dodatkowo dzięki Williamowi Shakespearowi można tu odbyć spacer tropem Romea i Julii. Ciekawe jest też pochodzenie samej nazwy miasta, na które istnieje wiele teorii. Większość z nich nawiązuje do imienia, które z czasem przekształciło się w obecną nazwę. Mnie najbardziej podobają się dwie z tych hipotez. Pierwsza z nich mówi o legendzie, w myśl której miasto założył celtycki przywódca Brennus i nazwał je Vae Roma (Biada Rzymowi), co następnie przekształciło się w dzisiejszą nazwę Werona. Druga z moich ulubionych hipotez jest o wiele radośniejsza, bo dowodzi, że nazwa miasta Werona pochodzi od łacińskiego słowa ver, które oznacza wiosnę. Radośnie i lekko, nieprawdaż? W takich lekkich i radosnych nastrojach, bez przygód po drodze dojechaliśmy do Residence Viale Venezia, które miało stać się naszym tymczasowym domem w Weronie. Już od wejścia powitał nas znajomy włoski gwar i pomimo pokonania ponad 800 kilometrów uśmiechy pojawiły się od razu na naszych twarzach. Recepcjonista świetnie mówił po angielsku, więc nie mieliśmy kłopotów z zameldowaniem, ale w pewnym momencie ktoś zapytał go o coś po włosku i jak wrócił do nas, nie przestawił się na angielski tylko z ożywieniem tłumaczył nam zasady pobytu w hotelu w swoim ojczystym języku. Kiedy skończył poprosiliśmy grzecznie o powtórzenie tego samego tym razem po angielsku, czym wywołaliśmy gorące przeprosiny i salwę śmiechu. Jak się wyśmialiśmy, dostaliśmy mapę Werony z zaznaczonymi punktami, które koniecznie powinniśmy zobaczyć i kilka bezcennych rad. Uzyskaliśmy też informacje o poruszaniu się po Weronie samochodem, zasadach parkowania czy przywilejach dla osób niepełnosprawnych. Okazało się, że posiadacze niebieskiej karty parkingowej parkują za darmo, ale dobrze mieć ze sobą dokument w języku włoskim, który informuje o tym, że jesteśmy turystami zwiedzającymi Włochy. O tym akurat wiedzieliśmy przed wyjazdem, więc nie było zaskoczenia. Z niecierpliwością oczekiwaliśmy następnego dnia i naszego spaceru po Weronie nie tylko tropem Romea i Julii. Dobrze było być tu znowu 🙂 Po praskich perypetiach, Werona była niczym ożywczy podmuch wiatru. Zatem w doskonałych nastrojach podążyliśmy do naszego apartamentu, gdzie przeżyliśmy naprawdę pozytywny szok. Aż żałowałam, że spędzimy tu tylko dwie noce. Plan był jednak inny – planowaliśmy przeżyć przecież naszą niezapomnianą europejską podróż. I ona właśnie trwała, a Werona była jednym z jej przystanków. Nie mogłam się doczekać następnego dnia. Chciałam wreszcie zobaczyć słynny dom Julii, zobaczyć słynną Arenę, plac ziół, czy grobowce rodu Scaligeri, a nade wszystko chciałam się przekonać czy jest tu magia, o której słyszałam od ludzi którzy przybyli do Werony nie tylko tropem Romea i Julii. Spacer po Weronie Zerwaliśmy się skoro świt, w końcu Werona w jeden dzień to nie lada wyzwanie. Poranna kawa, spakowane kanapki, sprzęt, mapa, mnóstwo entuzjazmu i już byliśmy gotowi na spacer. Ponieważ mieszkaliśmy na obrzeżach miasta, to musieliśmy wsiąść w samochód i dojechać w okolice centrum Werony. Poruszanie się tutaj samochodem nie nastręcza większych trudności, chociaż trzeba mieć się na baczności, bo ruch jest naprawdę spory, co powoduje, że o miejsce do parkowania wcale nie jest łatwo. Nam w końcu udało się znaleźć oznaczone żółtymi liniami miejsce dla niepełnosprawnych i ruszyliśmy w kierunku Areny, chłonąc po drodze niezwykły klimat miasta. Ulice i uliczki pełne gwaru, turystów i mieszkańców starających się dotrzeć do sobie tylko znanych celów. Generalnie nie przepadam za tłumem, ale ten działał na mnie kojąco. Może dlatego, że nie wkroczyliśmy weń od razu po opuszczeniu auta, tylko stopniowo byliśmy przez niego wchłaniani, kiedy niespiesznie po wyjątkowo przyjaznym, płaskim terenie zmierzaliśmy do pierwszego punktu naszej wyprawy nie tylko tropem Romea i Julii. Arena w Weronie I tak, przechodząc przez łukowatą bramę opatrzoną zegarem doszliśmy do miejsca szczególnego na mapie zabytków Werony – Amfiteatru w Weronie, zwanego popularnie Areną. Weszliśmy na spory, wyłożony kostką plac Piazza Bra, otoczony kamienicami, przy których rozgościły się restauracje, kawiarnie i pizzerie oferujące całą gamę włoskich dań i win. Jednak nasz wzrok powędrował w kierunku monumentalnej, zaokrąglonej, kamiennej budowli, która przyciąga turystów niczym miód pszczoły. Poczułam, że właśnie zaczyna się nasza niezapomniana przygoda z Weroną w jeden dzień. Ta w całości wykonana z kamienia budowla powstała ok. 40 roku co czyni ją starszą od Koloseum (80 rok choć nie tak wielką. Arena w Weronie jest trzecią, co do wielkości budowlą tego typu po rzymskim Koloseum i amfiteatrze w Kapui. Mimo, że budowla pozbawiona jest, na wskutek trzęsienia ziemi z XII wieku, trzeciego piętra to i tak robi kolosalne wrażenie. Za czasów rzymskich w Arenie odbywały się oczywiście walki gladiatorów. Obecnie łatwiej tu spotkać Carmen niż gladiatorów, gdyż Arena wykorzystywana jest jako teatr podczas letniego festiwalu operowego, który odbywa się w lipcu. Nie jestem znawcą opery, ale to po prostu musi być niesamowite przeżycie, kiedy odbierasz wielkie dzieła muzyki przy dwudziestotysięcznej publiczności. Postanowiliśmy zobaczyć, czy moglibyśmy być częścią takiego spektaklu. I wiecie co? Okazało się, że ta mająca już 2000 lat budowla jest dostosowana dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Pomimo tego, że Arena położona jest nieco poniżej placu, to pomyślano o podjeździe, z którego korzystają nie tylko osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich, ale również rodzice z dziećmi w wózkach. Skorzystaliśmy więc z niego i my i ruszyliśmy na poszukiwanie dostosowanego wejścia. Kiedy stanęłam w kolejce do kasy, by uzyskać jakieś informacje, zauważył nas jeden ze strażników i poprowadził w kierunku wyjścia z Areny, gdzie znajdowało się wejście dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Nie powiem Wam zatem ile kosztuje zwiedzanie Areny, bo po prostu nie miałam szansy dotrzeć do kasy 🙂 Takim sposobem dostaliśmy się do środka i mogliśmy poruszać się po wnętrzu jej murów, gdzie znajdują się ekspozycje dotyczące nie tylko samej Areny, ale również wszystkiego, co z nią związane. Pomimo tak długiej historii, również wewnątrz nie brakuje podjazdów dla osób niepełnosprawnych i wszystkich innych mających kłopoty z poruszaniem się. Kamil poprosił mnie, żebym zrobiła zdjęcia sceny i widowni, bo tam się pewnie już nie dostanie. Tym razem się mylił i już po chwili byliśmy w samym centrum Amfiteatru w Weronie. Wrażenie było niesamowite i naprawdę polecam zdobyć to wspomnienie zanim w swojej wędrówce po Weronie ruszycie tropem Romea i Julii. Jeśli interesują Cię atrakcje we Włoszech to zajrzyj do naszych pozostałych wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje. Nieopodal werońskiej Areny znajduje się ulica Via Mazzini, którą mieliśmy zamiar dotrzeć do słynnego domu Julii. Jest to najbardziej popularna ulica handlowa w Weronie, przy której znajdują się sklepy najlepszych światowych marek. Nas szczególnie zaciekawił jej początek, który znajduje się dokładnie pod stopami turystów. To nic innego, jak umieszczony na chodniku plan miasta, z wyraźnie zaznaczoną Areną. Tak niewielka rzecz, a można się z niej dowiedzieć, jaki układ ma Werona i w której jej części znajduje się słynny amfiteatr. Ulica Via Mazzini jest wąska, z kolorowymi kamienicami po obu jej stronach, połączonymi ulicznymi latarniami. Kolorytu całości nadają piękne, kolorowe kwiaty zdobiące fasady budynków. Ulica jest zamknięta dla ruchu kołowego, a jej równa nawierzchnia oraz płaskie ukształtowanie terenu czynią zeń świetny trakt dla osób poruszających się na wózkach czy w wózkach. Jedyną trudnością może być mnogość spacerujących tu turystów, a zatem w sezonie letnim nastawcie się na tłok. Zresztą, zobaczcie sami. Wystarczy jednak zboczyć odrobinę w prawo czy w lewo, co też swoim zwyczajem zrobiliśmy, by tłum magicznie zniknął. Wtedy można cieszyć się urokiem wąskich uliczek miasta i nawet jeżeli zwiedzacie Weronę w jeden dzień zaledwie, to takie zboczenie z trasy nie zajmie Wam wiele czasu, a pozwoli poczuć klimat tego miasta i nastawić się na to, co przed Wami. Dom i balkon Julii Julia: Romeo! Czemuż Ty jesteś Romeo! …Romeo: Mamże przemówić czy też słuchać dalej? Ta słynna balkonowa scena z dramatu Williama Shakespeare’a przyciąga do Werony, a dokładnie do domu Julii tysiące turystów. Nie inaczej było podczas naszego pobytu w tym miejscu. Ogrom turystów kłębiących się na dziedzińcu pod balkonem Julii chce choć przez chwilę poczuć się jak para słynnych kochanków. Chcieliśmy i my podążyć tropem Romea i Julii. Ja oczywiście miałam być Julią. Postanowiliśmy zatem spełnić marzenie i dostać się na dziedziniec. Wejście doń prowadzi przez tunel, którego ściany pokryte są wyznaniami miłości i podpisami ludzi z całego świata. Wejście na dziedziniec i sam dziedziniec są niestety trudno dostępne dla osób niepełnosprawnych z uwagi na nierówny bruk. Mimo to spróbowaliśmy i wąskim chodnikiem stopniowo przedostawaliśmy się na dziedziniec, na którym stoi pomnik Julii. Wejście tu jest bezpłatne, więc jeżeli chcecie tylko rzucić okiem to warto się pomęczyć w tłumie, szczególnie, że osoby niepełnosprawne mogą liczyć na pracujących tu strażników, którzy robią wszystko, by ułatwić przejście i pomóc dostać się w pobliże pomnika. Naturalnej wielkości pomnik Julii ma skrupulatnie wygładzoną prawą pierś, ponieważ jak głosi legenda, ten kto dotknie prawej piersi Julii będzie miał niezwykłe powodzenie w miłości. Na dziedzińcu jest też specjalnie przygotowane miejsce do przypinania kłódek zakochanych, co ma zagwarantować im wieczną miłość. Chcieliśmy zaznaczyć tutaj swoją obecność, więc i naszej kłódki nie mogło zabraknąć. Dołącz do wyjątkowego grona Zrobić zdjęcie w kłębiącym się tutaj tłumie jest nie lada sztuką, ale moim zdaniem warto tu przyjść, chociaż jest to w istocie turystyczna komercja. Już na miejscu okazało się, że nie ma szans, aby Kamil dostał się do domu słynnej panny Capuletti, więc idąc tropem Romea i Julii postanowiliśmy odegrać balkonową scenę w wersji współczesnej. Kamil-Romeo pozostał na dole, a Julietta – ja udała się na balkon. Długo jednak czekał na mnie mój Romeo, bo kolejka do balkonu była długa, a panny (szczególnie jedna) prezentowały na nim swoje wdzięki wytrwale. Udało się jednak i ujrzałam mego ukochanego, spozierając nań z wysoka. Oczywiście zostanie Julią może być darmowe, ale za otoczkę w postaci balkonu należy zapłacić. Jeżeli interesuje Was tylko dom Julii, to jego zwiedzanie kosztować Was będzie 6 euro. Jak już napatrzyłam się na mego Romea z balkonu, udałam się na zwiedzanie wnętrza domu, w którym na kilku poziomach urządzono muzeum. Można tu podążyć tropem Romea i Julii i poznać ich pełne miłości życie. Są tutaj stroje, meble i inne przedmioty związane z dziejami słynnej pary oraz rodziną Julii. Uwagę zwracają też tablice wykonane na kształt otwartej księgi, na których zobaczyć można i przeczytać kolejne sceny dramatu Shakespeare’a. W domu Julii, poza wejściem na balkon nie spotkacie tłumów, więc można się spokojnie przechadzać po jego wnętrzach tropem Romea i Julii. Na koniec taka mała ciekawostka. Balkon tak naprawdę został dobudowany do budynku w XX wieku, kiedy to zauważono potencjał turystyczny w balkonowej scenie Romea i Julii. No cóż, może i balkon nie jest autentyczny, ale czy to ważne? Historia jest romantyczna, a ten balkon ją pięknie obrazuje. Pamiętajcie tylko proszę, że chcąc uwiecznić się na słynnym balkonie, ktoś powinien pozostać na dole i zrobić Was stojących na balkonie, a nie Was i kawałek barierki nie wiadomo czego. Oczywiste? Niekoniecznie, bo obserwując fenomen balkonu, wiele takich scen widziałam. Skorzystajcie zatem z rady podróżników i w ferworze zwiedzania w stylu romantycznym, nie zapomnijcie o podstawach wykonania dobrego zdjęcia, które będzie piękną pamiątką, a nie wstydliwym wspomnieniem. Zakończyliśmy pierwszą część naszej Shakespeare’owskiej wędrówki tropem Romea i Julii i z niemałą ulgą opuściliśmy ten istny jarmark, kierując się w stronę znajdującego się nieopodal Piazza delle Erbe Piazza delle Erbe Plac Ziół uważany jest za serce Werony i jednocześnie jest najstarszym placem w tym malowniczym mieście. Niegdyś w tym miejscu znajdowało się Forum Romanum. Planując więc zwiedzenie Werony w jeden dzień nie może w Waszym planie zabraknąć tej atrakcji. Kiedy weszliśmy na plac, nasze oczy od razu zwróciły się w kierunku barokowego Palazzo Maffei. Ten wybudowany w XV wieku budynek posiada trzy piętra i to właśnie to ostatnie piętro jest najciekawsze. Sami zobaczcie dlaczego. Ta jego wyjątkowość związana jest z umieszczonymi na nim rzeźbami sześciu greckich bogów: Herkulesa, Jowisza, Wenus, Merkurego, Apolla i Minervy. Na szczególną uwagę zasługuje Herkules, który w odróżnieniu od pozostałych wykonanych z lokalnego marmuru, pochodzi ze starożytnej świątyni. Warto zwrócić też uwagę na stojącą przed Palazzo Maffei białą kolumnę. Jest ona zwieńczona skrzydlatym Lwem Św. Marka, do którego mieszkańcy Werony są bardzo przywiązani i który jest symbolem Republiki Weneckiej. Lecz to jeszcze nie wszystko, co można zobaczyć przy Palcu Ziół. Z budynkiem pałacu połączona jest najwyższa gotycka budowla na placu, mianowicie Torre del Gardello. Jest ona o tyle ciekawa, że była pierwszym (bell-clock) publicznym zegarem w mieście. Budynki przy Piazza delle Erbe zdobne są freskami, na które warto zwrócić uwagę i zatrzymać się, by podziwiać kunszt ich autorów. Mnie jednak urzekło co innego. Na środku placu znajduje się zbudowana z fragmentów pochodzących z term rzymskich, fontanna Madonna Verona. Rzeźba Madonny datowana jest na IV wiek i robi naprawdę kojące wrażenie, szczególnie, że tuż obok każdego dnia trwa istny targ. Dzieje się tak za sprawą rozkładanych tutaj straganów, na których podziwiać można wyroby lokalnych artystów, zakupić pamiątki, ale również zaopatrzyć się w warzywa czy owoce. Nas Piazza delle Erbe nieco zmęczyło, ale tylko za sprawą wszechogarniającego gorąca i duchoty. Postanowiliśmy zatem ruszyć dalej tropem nie tylko Romea i Julii, znaleźć cień i jak się okazało pozwiedzać patrząc w górę. Przeczytaj i zobacz na co tak patrzyliśmy, a przy okazji poznaj kolejne atrakcje Werony. Nasz film z Werony Zapraszamy na nasze grupy Wolę jak się do mnie zwraca po prostu Goha (wiem, wiem, że powinno być przez "ch" :)). Na co dzień pracuję z dziećmi ucząc je angielskiego. Poza podróżami i językiem angielskim moją pasją jest resocjalizacja. Gdy tylko mogę to śpiewam, bo życie jest muzyką :)
Werona Romeo i Julia, festiwal operowy i gnocchi Werona to niewielkie miasto u podnóża Alp, nad brzegiem rzeki Adyga w północno-wschodniej części Włoch. Miasto, zostało założone na początku I w jako kolonia rzymska. Nastąpił wówczas ogromny jego rozwój, a niektóre wzniesione wówczas budowle możemy podziwiać do dziś. Obecnie w Weronie mieszka ponad 260 tyś. osób, co czyni je drugim pod względem liczby ludności miastem w regionie. Większość osób kojarzy Weronę z najpiękniejszą historią miłosną Romea i Julii. Nie ważne jest to, że zarówno historia jak i jej bohaterzy to czysta fikcja literacka. Werona żyje tą historią a tłumy turystów co roku przyjeżdżają, żeby zobaczyć dom Julii, słynny balkon oraz pomnik dziewczyny. Warto jednak zauważyć, że Werona była miastem wartym odwiedzenia na długo zanim William Szekspir umieścił w nim centrum wydarzeń swojego dramatu. Miasto warto odwiedzić ze względu na znajdujące się tu liczne zabytki, w tym arenę – rzymski amfiteatr pochodzący z I w Pod względem kulturalnym Werona szczyci się organizowaniem licznych koncertów oraz festiwalu operowego, które odbywają się w największym na świecie teatrze operowym, na świeżym powietrzu. W mieście zachwyci was nie tylko wspaniała architektura i cenne zabytki, ale również jego atmosfera, staromiejskie brukowane uliczki i jak zawsze – przepyszna włoska kuchnia. Kluseczki gnocchi – dobro narodowe Na szczególną uwagę zasługują tu kluseczki gnocchi. Historia wskazuje na to, że to okolice regionu Trydent-Górna Adyga są kolebką tych włoskich „kluseczek”. Będąc jednak w Weronie – każdy restaurator wam powie, że to właśnie ona jest stolicą gnocchi. Muszę przyznać, że nigdzie nie jadłam lepszych gnocchi niż w Weronie, więc ja osobiście jestem w stanie w to uwierzyć😊. Nie przegapcie tego i sami spróbujcie! Więcej o atrakcjach miasta można przeczytać na stronie Festiwal Gnocchi Raz w roku, w ostatni piątek przed Wielkim Postem – Werona obchodzi karnawał, który odbywa się tu z zachowaniem dawnych tradycji sprzed 470 lat. Wydarzenie, które celebruje Werona oznacza koniec epidemii, która szerzyła się w mieście w roku 1660. Wielu mieszkańców miasta zmarło wówczas nie tylko na skutek zarazy, ale i z głodu. Od tego czasu, mieszkańcy Werony świętują tradycję dzielenia się ludowym jedzeniem, którym w tym mieście są właśnie gnocchi. Jest to proste danie, wykonane z ziemniaków i mąki, podawane z różnymi sosami – podobne do polskich kopytek. Podczas ostatniego dnia festiwalu w Weronie, przez miasto przechodzą kolorowe maskowe parady. Początek przemarszu zaczyna się na Piazza Bra, a koniec – po 6km, na Piazza San Zeno. Kolorowy tłum przechodzi przez miasto tańcząc i śpiewając. Punktem kulminacyjnym jest częstowanie wszystkich gnocchi. Zwyczaj ten nazywa się „the Gran Gnocolada”. Rytuał ten symbolizuje powrót dobrobytu i zaniechanie głodu. Warto również wspomnieć, że główną postacią tego festiwalu jest Papa del Gnoco. Jest to postać starca, z siwą brodą i w koronie na głowie – odzianego w czerwony długi płaszcz i złote ozdoby. Zamiast berła – Papa del Gnoco dzierży w dłoni wielki złoty widelec z nadzianą na niego wielką kluseczką gnocchi. Co roku w postać tą wcielają się mieszkańcy miasta, którzy biorą udział w castingu. W nagrodę – poza prestiżem i dumnym prezentowaniem miasta podczas festiwalu – dostają również miskę gnocchi w sosie pomidorowym. W roku 2021 – Gnocolada odbędzie się 16 lutego. Więcej o festiwalu i o datach na kolejne lata można przeczytać na stronie Podążając śladami Romea i Julii Nie można zaprzeczyć, że dla wielu turystów historia miłosna o Romeo i Julii jest głównym powodem, dla którego decydują się odwiedzić Weronę. Jak to jednak często bywa, wygórowane oczekiwania i nadzieja na przeżycie wzniosłych uniesień związanych z odwiedzeniem domu Julii – w rzeczywistości okazują się jedynie sztucznym chwytem marketingowym. Dom, który uznawany jest za miejsce akcji dramatu Szekspira, w XIV wieku należał do rodziny Cappello. Z biegiem czasu, wokół budynku zaczęła narastać legenda, że zbieżność nazwiska rodziny Cappello z nazwiskiem rodziny Julii – Capuleti, nie może być przypadkowa. Uwierzono, że musiał to być kiedyś dom rodzinny dziewczyny. Tłumy turystów odwiedzające Weronę na początku XX w. sprawiły, że władze miasta postanowiły zrobić z tego atrakcję turystyczną. Dodatkowym atutem tego miejsca był fakt, że ten średniowieczny dom znajdował się w znakomitej lokalizacji, w samym centrum, nieopodal głównego placu miasta Piazza delle Erbe. W roku 1907 władze miasta odkupiły część kamienicy i uczyniły z niej atrakcję. Z biegiem czasu okazało się, że dom nie spełniał wszystkich oczekiwań turystów, gdyż nie posiadał balkonu. Pojawiły się głosy, że w historii Szekspira, balkon, z którego Julia oczekiwała co wieczór na ukochanego – odgrywał znaczącą rolę w dramacie. W związku z tym – w miejscu, w którym znajdowała się zwykła balustrada, w roku 1940 zdecydowano się na dobudowanie balkonu. Aby nadać mu charakter bardziej autentyczny, do jego budowy wykorzystano marmury pochodzące z XIV weneckiego pałacu. I właśnie w ten sposób powstał „Dom Julii”. Dom Julii (Casa di Giulietta) Dzisiaj – żeby zobaczyć słynny balkon, trzeba wejść na wewnętrzny dziedziniec budynku. Najpierw trzeba jednak przecisnąć się przez wąskie gardło – czyli bramę wejściową. Jest to ciemne i brudne miejsce, całe (aż po sufit) „zabazgrane” napisami i serduszkami pozostawianymi w tym miejscu przez zakochane pary. Dziedziniec główny to bardzo małe wewnętrzne podwórko, na którym przez cały rok kłębią się tłumy turystów. Słowo „kłębią się” nie oddaje w rzeczywistości tego, co się tam dzieje w sezonie. Wejście tylko dla osób o mocnych nerwach i bez lęku klaustrofobii. Na wysokości pierwszego piętra znajduje się mały balkon, na którym non stop stoją turyści. Niemal nie ma możliwości, żeby zrobić zdjęcie budynku bez ludzi na balkonie. Jedyna możliwość pojawia się, kiedy wyczeka się na zmianę między wychodzącymi a wchodzącymi na balkon, bo jego małe rozmiary mieszczą max. 2 osoby jednocześnie. Można również wejść do wnętrza budynku (wejście płatne), żeby dostać się na balkon. Wnętrze domu to rodzaj muzeum, w którym znajdują się przedmioty związane z życiem Romea i Julii: meble, stroje, dekoracje. Na dziedzińcu stoi odlany z brązu pomnik Julii. Legenda głosi, że należy potrzeć jej prawą pierś na szczęście, co ma pomóc osobom samotnym w odnalezieniu miłości. Jest jeszcze krata z przypiętymi kłódkami w kształcie serca, które można kupić na miejscu lub w pobliskich sklepach z pamiątkami i zostawić podpisane jako dowód „wiecznej miłości”. Dom Julii – zwiedzanie „Dom Julii” został niedawno gruntownie wyremontowany (w 2017 roku), więc zarówno fasada jak i balkon prezentują się teraz znacznie lepiej. Dodatkowo fasada pokryto specjalną substancją, która ma zabezpieczyć budynek przed jego dalszą dewastacją przez tłumy turystów. Dom Julii (wewnątrz) czynny jest codziennie. W poniedziałki od do w pozostałe dni od do Ostatnie wejście o Bilet wstępu do domu 6 Euro (ok. 27 zł). Na dziedziniec wstęp wolny. Adres: Via Capello, 23 Dom Romea (Casa di Romeo) W Weronie znajduje się również „Dom Romea”, ale jest to jedynie zwykła średniowieczna kamienica. Wprawdzie w XV wieku kamienica ta faktycznie należała do rodu Montecchi (z takiego rodu pochodził Romeo), ale literacki Romeo z pewnością tam nie mieszkał. Do środka wejść nie można, gdyż jest to obecnie własność prywatna, ale przechodząc obok warto zwrócić uwagę na świetnie zachowaną fasadę budynku, cenną ze względu na wysoką wartość architektoniczną. Dom Romea znajduje się w niedalekiej odległości od Domu Julii. Żeby tam dojść należy przejść przez plac Piazza dei Signori. Adres: ViaArche Scaligere, 2 Grobowiec Juli (Tomba di Giulietta) Podążając śladami Romea i Julii można również wybrać się w miejsce, w którym znajduje się symboliczny grobowiec dziewczyny. Żeby odnaleźć to miejsce trzeba odwiedzić Muzeum Fresku „Giovanni Battista Cavalcaselle”, które znajduje się na terenie klasztoru z XIII wieku. Grobowiec znajduje się na terenie muzeum. Grobowiec Julii jest pusty, jest jedynie symbolem pozwalającym wierzyć, że w takim miejscu mogła być pochowana bohaterka Szekspira. Muzeum czynne jest codziennie: w poniedziałki w godzinach – od wtorku do niedzieli w godzinach – Ostatnie wejście o Bilet wstępu: tylko do muzeum 4,50 Euro (ok. 20 zł), bilet łączony: muzeum + grobowiec Julii – 7 Euro (ok. 30 zł) Adres: Via deil Pontiere Werona – co jeszcze warto zobaczyć będąc w mieście? Rzymski Amfiteatr Arena, czyli rzymski amfiteatr to prawdziwa atrakcja turystyczna i cenny zabytek historyczny. Stoi w samym centrum miasta, przy popularnym placu – Piazza Bra, w otoczeniu kawiarni i małych włoskich restauracji. Amfiteatr powstał w I w i był największą rzymską areną gladiatorów, tamtego okresu. Zbudowany z białego marmuru, mieścił 25 tysięcy widzów, ale jak było dużo chętnych to mogło tam wejść nawet 32 tyś osób. Do III w arena znajdowała się poza murami miasta. Na jej terenie odbywały się walki gladiatorów oraz walki z dzikimi zwierzętami. W roku 1117 w wyniku trzęsienia ziemi, zawalił się trzykondygnacyjny pierścień muru zewnętrznego. Do dziś zachował się jedynie niewielki jego fragment, nazywany „skrzydłem”. Po upadku cesarstwa rzymskiego amfiteatr służył jako cenny budulec dla lokalnych inwestycji i był systematycznie rozkradany. Arena wykorzystywana była wówczas do przeprowadzania publicznych egzekucji oraz walk rycerskich. W okresie renesansu, miasto zdecydowało się zachować ten cenny zabytek i zabezpieczyć go przed dalszymi kradzieżami. W roku 1913, z okazji setnej rocznicy urodzin Giuseppe Verdiego, w amfiteatrze wystawiona została „Aida”. Od tego czasu, budowla ta pełni funkcję stałej sceny dla rozmaitych koncertów oraz jako siedziba festiwalu operowego, który odbywa się w Weronie co roku. Dzisiaj arena w Weronie jest drugim po Koloseum w Rzymie, najlepiej zachowanym amfiteatrem we Włoszech oraz największym na świecie teatrem operowym na świeżym powietrzu. Na widowni może usiąść ok. 15 tyś. widzów. Kiedy jednak na scenie głównej odbywają się wyjątkowo popularne koncerty, organizatorzy są w stanie ustawić na widowni nawet do 22 tyś. krzesełek. Informacje praktyczne i ciekawostki W okresie sezonu teatralnego, przed areną zgromadzone są wszystkie duże dekoracje sceniczne. Warto się im przyjrzeć, bo dopiero z bliska można docenić kunszt ich wykonania oraz rozmiar. Arena wykorzystywana jest również jako miejsce, w którym odbywają się koncerty współczesnych muzycznych artystów. Na swoich deskach gościła takie gwiazdy jak: Pink Floyd, Roda Stewarda, Eltona Johna oraz zespół Muse. W roku 1946 na deskach areny debiutowała Maria Callas. Arenę można zwiedzać codziennie. W poniedziałki od do od wtorku do niedzieli od do Ostanie wejście o Bilet wstępu 10 Euro (ok. 43 zł). W dni, kiedy na arenie odbywają się koncerty lub festiwal operowy, godziny zwiedzania areny mogą być inne. Więcej informacji na stronie amfiteatru. Adres: Piazza Bra Most Scaligerów Poza amfiteatrem, w Weronie jest jeszcze kilka innych miejsc wartych odwiedzenia, cennych ze względów historycznych lub architektonicznych. Most Scaligerów (Ponte Scaligero lub Ponte Castelvecchio), to warowny most zbudowany w roku 1356, który prowadził do zamku Castelvecchio. Mówi się o nim również: „najpiękniejszy most Werony”. Most zbudowany z cegły ma trzy przęsła, wsparte na masywnych filarach wieżowych zakończonych blankami. Całkowita długość przeprawy wynosi 120 m., a szerokość 6 m. Budowla oryginalnie była obiektem o charakterze militarnym. Na końcu mostu (po każdej stronie rzeki Adyga) stały wieże, z czego do czasów współczesnych przetrwała tylko jedna. Druga wieża została rozebrana przez Francuzów na początku XIX wieku. Most niestety został wysadzony w powietrze pod koniec II wojny światowej, przez wycofujące się z miasta wojska niemieckie. W latach 1949-51 zdecydowano się na jego odbudowę, przy użyciu oryginalnych materiałów oraz technik budowlanych wykorzystywanych w XIV wieku. Zamek Castelvecchio i mury obronne widok na zamek Castelvecchio od strony rzeki Adyga Castelvecchio to gotycki zamek pochodzący z roku 1354. Projekt zamku został opracowany przez rodzinę della Scala. Poza funkcją mieszkalną, zamek miał również być twierdzą obronną chroniącą rodzinę Scala zarówno przed najazdami zewnętrznymi, jak i popularnym buntem. Teren wokół zamku umożliwiał szybką i łatwą ucieczkę z miasta: po przejściu przez ufortyfikowany most, dostępny tylko dla szlacheckiej rodziny, drogą na północ wzdłuż doliny Adige. W trakcie budowy zamku w jego obręb włączono część murów miejskich. Na przestrzeni wieków, wraz z przechodzeniem władzy nad Weroną – zamek był wielokrotnie przebudowywany, przez co zatracił swój pierwotny kształt architektoniczny. W tym czasie zamek był wykorzystywany do celów wojskowych jako magazyn broni i amunicji, a następnie (w XVIII wieku), stał się siedzibą weneckiej akademii wojskowej. Dopiero po 1923 r. zamek przestał pełnić wyłącznie funkcję wojskową. Przeszedł on gruntowną przebudowę, co przywróciło mu stylizowany na średniowieczne czasy wygląd. Od roku 1925 r. zamek stał się muzeum, w którym umieszczono cenne zbiory sztuki. Muzeum można zwiedzać codziennie. W poniedziałki od do od wtorku do niedzieli od do Ostanie wejście o Bilet wstępu 6 Euro (ok. 27 zł). Adres: Castelvecchio Piazza delle Erbe Plac Ziołowy, czyli Piazza delle Erbe, kiedyś był miejscem, w którym sprzedawano warzywa i zioła. Przed wiekami stanowiło rzymskie forum. Plac otoczony jest renesansowymi i barokowymi pałacami, co czyni to miejsce niezwykłym. Warto odwiedzić plac zarówno w ciągu dnia jak i nocą. W ciąga dnia, aby przyjrzeć się wszystkim atrakcjom z bliska i poczuć atmosferę tego tętniącego życiem miejsca. Wieczorem kamienice są podświetlone co sprawia, że miejsce to staje się magiczne. Na placu znajdują się liczne małe kawiarenki, w których można nie tylko wypić włoską kawę, ale również zjeść lekki lunch czy obiad. Plac Ziołowy – atrakcje Na miejscu warto zwrócić uwagę na najbardziej charakterystyczne miejsca fontanna, pochodząca z roku 1386, zwieńczona rzymską figurką „Madonny z Werony” (z roku 380 kolumna z lwem Św. Marka, będąca symbolem Wenecji. Kolumna stoi na tle przepięknej barokowej kamienicy – Palazzo Maffei, na dachu której stoją posągi greckich bogów. pręgierz pochodzący z XVI wieku, do którego przywiązywano kupców oszukujących klientelę (bardzo interesujące podejście do kultury obsługi klientów) gotycka kamienna latarnia wieża Lamberti (Torre dei Lamberti), w której kiedyś znajdował się średniowieczny ratusz. Wieża ma 84 metry wysokości i wybudowana została w roku 1172. W roku 1403 na szczycie wieży dobudowano latarnię. Na jednej ze ścian wieży umieszczony jest zegar, który ma ponad 250 lat (1779). Na wieży znajdują się również dwa dzwony: mniejszy – Marangona sygnalizujący pożary oraz poszczególne godziny oraz większy – Rengo, który służył do wzywania ludności do broni lub wzywał radę miasta na narady. Spośród otaczających plac kamienic, na szczególną uwagę zasługuje Domus Mercatorum, wybudowany ponad 700 lat temu (w roku 1301). W budynku tym znajdował się kiedyś magazyn oraz gildia kupiecka. Dzisiaj budynek ten jest siedzibą banku. Na placu uwagę przyciąga również wieża – Torre del Gardello, pochodząca z XIV wieku oraz Casa Mazzanti – budynek, którego kolorowa fasada z XVI w. wzbudza podziw. Piazza Bra Plac Bra jest bez wątpienia największym placem w Weronie. Niektóre źródła sugerują nawet, że być może jest również największym placem w całych Włoszech. Znajdują się na nim trzy charakterystyczne miejsca: Arena – rzymski amfiteatr, wybudowany ponad 2000 lat temu (opisany wcześniej). Pałac Barbieri (Palazzo Barbieri) to dzisiaj siedziba ratusza miasta Werona. Wybudowany w roku 1848 w stylu neoklasycystycznym. Zaprojektowany przez Giuseppe Barbieri i nazwany jego imieniem po śmierci architekta. Gran Guardia – pałac pochodzący z XVII wieku, z dominującą nad nim wieżą. Budowa pałacu, który miał służyć jako schronienie dla stacjonującego w Weronie wojska, zaczęła się w roku 1610. Niestety, z powodu braku funduszy – inwestycja nie została ukończona przez kolejne 200 lat. W roku 1808 znalazł się budżet oraz chęć dokończenia budowli, ale zrealizowaną ją dopiero 45 lat później. Obecnie budynek ten wykorzystywany jest na konferencje i odbywają się w nim często targi i wystawy. Palazzo Barbieri Portoni della Bra Bazylika Świętego Zenona Bazylika – San Zeno Maggiore w Weronie, to kościół benedyktyński pochodzący z roku 1138. Uznana jest za jeden z najbardziej znaczących kościołów romańskich w północnych Włoszech. Pierwsza świątynia stała w tym miejscu już w IV wieku, na grobie Św. Zenona – patrona miasta. Świątynia, którą możemy podziwiać dzisiaj, rozbudowana była w latach 1120 – 1398. Nad wejściem głównym zachwyca portal zaliczany do najwspanialszych prac z brązu XII wieku. Przedstawia on fragmenty wydarzeń opisanych w Biblii oraz żywota św. Zenona. Na całość składa się 48 fragmentów, uznanych za cud sztuki włoskiej swoich czasów. Wnętrze kościoła składa się z trzech poziomów: krypty, w której znajduje się sarkofag z relikwiami Św. Zenona, kościół oraz prezbiterium z ołtarzem głównym. W kościele warto zwrócić szczególną uwagę na gotyckie sklepienie zdobione freskami z XIII i XIV wieku. Obok kościoła (po jego prawej stronie od wejścia) znajduje się 62 metrowa dzwonnica. Jej budowa rozpoczęła się w roku 1045, a ukończyła się w roku 1178. W dzwonnicy znajduje się sześć dzwonów (najstarszy z nich odlany był w roku 1067), ale obecnie czynne są tylko cztery z nich. Po lewej stronie kościoła znajduje się benedyktyńskie opactwo. Na jego teren można wejść bezpośrednio z kościoła. Opactwo powstało w IX wieku, ale większość zabudowań została zniszczona podczas wojen napoleońskich. Do dziś przetrwały jedynie oryginalne krużganki oraz ceglana wieża. Dla tych, którzy podążają „śladami Romea i Julii” warto również wspomnieć, że podobno w krypcie właśnie tego kościoła zakochana para wzięła ślub. Spacer wzdłuż rzeki Adyga Spacerując uliczkami starego miasta w Weronie, warto dojść do brzegu rzeki Adyga i spojrzeć na miasto z innej perspektywy. Taki spacer pozwoli wam również odkryć ciekawe miejsca również po drugiej stronie rzeki. Spacer warto zacząć od „Kamiennego Mostu” (Ponte Pietra), który ma podobną historię jak opisany wcześniej Most Scaligero. Most Kamienny, pochodzi z I w Most kilkukrotnie ulegał poważnym uszkodzeniom w wyniku powodzi. W XIII w., przy wejściu na most została wybudowana wieża strażnicza, ale nie przetrwała do dzisiaj. Na skutek działań wojennych i po wysadzeniu mostu 1945 przez armię niemiecką, do dziś zachowały się jedynie oryginalne kamienne konstrukcje dwóch filarów na lewym brzegu rzeki. W roku 1959 most został pieczołowicie odbudowany, a rekonstrukcja pozwoliła odtworzyć jego oryginalny wygląd. Po drugiej stronie Adygi, znajdują się ruiny rzymskiego amfiteatru, muzeum archeologiczne oraz – na małym wzgórzu – zamek San Pietro. Pod górę prowadzą schody. Informacje praktyczne Na wzgórze zamkowe można również wjechać kolejką szynową – Funicolare di Castel S. Pietro. Idąc ze Starówki, po przejściu przez Kamienny Most, na drugą stronę rzeki – kasy biletowe znajdują się po lewej stronie mostu (dojście ulica Via Fontanelle S. Stefano). Kolejkę zbudowano w roku 1939, ale przestała jeździć pod koniec II wojny światowej i zapomniano o niej na wiele lat. Przywrócona miastu niedawno, bo dopiero w roku 2017. Kolejka pokonuje trasę na długości 159 metrów, 55 metrów w górę. Na pokład jednorazowo może wejść 25 osób, ale przejazd trwa zaledwie kilkanaście sekund. Kolejka czynna jest codziennie z wyjątkiem i W okresie letnim (kwiecień – październik) czynna jest w godzinach – W pozostałe miesiące czynna jest w godzinach – Bilet w jedną stronę 1 Euro (ok. 4,3 zł), bilet w obie strony – 2 Euro (ok. 8,6 zł). Więcej o kolejce i jej historii można przeczytać na stronie: Warto również wspomnieć, że znajduje się tutaj punkt widokowy, który pozwala spojrzeć na Weronę z góry. Widoki na miasto są naprawdę przepiękne. Lokalni mieszkańcy mówią, że szczególnie warto przyjść tu na podziwianie zachodów słońca. Werona
werona romeo i julia